Articles

Szef firmy produkującej gaz łzawiący o zaletach „mniej śmiercionośnej” broni

„W pewnym sensie myślisz, że świat oszalał – ale świat zawsze oszalał”, mówi Warren Kanders, zamieniając skargę na aktywistów, którzy przegonili go z zarządu Whitney Museum of American Art zeszłego lata, w wyjaśnienie, co przyciągnęło go do biznesu, który zwrócił ich uwagę.

Jednorazowy doradca ds. przejęć, który wykorzystał swoje umiejętności robienia interesów i zbudował sieć sklepów z okularami o wartości 450 milionów dolarów, opisuje siebie w swojej oficjalnej biografii jako „amerykańskiego inwestora, przemysłowca i filantropa”.

Jego głównym zajęciem w dzisiejszych czasach jest jednak prowadzenie Safariland, wspieranego przez KKR dostawcy sprzętu dla sił policyjnych, jednostek saperów i osób badających miejsca zbrodni. A powodem, dla którego jego pozycja jako wiceprzewodniczącego nowojorskiego muzeum przyciągnęła uwagę, jest fakt, że niektóre z jego przychodów w wysokości 500 mln dolarów rocznie pochodzą ze sprzedaży gazu łzawiącego.

Pod koniec 2018 roku amerykańscy agenci wystrzelili dostarczone przez Safariland kanistry na grupę, w tym dzieci, która próbowała przekroczyć granicę amerykańsko-meksykańską w pobliżu Tijuany. Chaotyczne sceny odegrały się w tezie, która po raz pierwszy przyciągnęła pana Kandersa do firmy: „Jeśli świat jest zawsze szalony, to do czego zawsze się wraca?” – pyta retorycznie.

Pan Kanders zauważył kiedyś, że starzejąca się populacja będzie dobra dla sprzedawców okularów, takich jak sieć Benson Eyecare, którą sprzedał w 1996 roku. Widzi podobnie długoterminowe siły napędzające przemysł „mniej śmiercionośnych broni”, w który wkupił się z zyskami.

„Mój pogląd jest taki, że ponieważ świat staje się coraz mniejszy, będzie więcej konfliktów, a natura konfliktu jest taka, że wiele z nich będzie dotyczyło tego, jak współdziałamy ze sobą i jak się chronimy.” To nie było aż gaz łzawiący został użyty prawie 3,000 mil od jego Greenwich Village townhouse, jednak, że pan Kanders odkrył, jak blisko domu, że konflikt przyjdzie.

W przypadku braku tych mniej śmiercionośnych produktów wyniki byłyby zupełnie inne

Prawie 100 pracowników Whitney opublikowało list w odpowiedzi na starcia graniczne, ganiąc przywódców muzeum za nierozważanie zerwania więzi z członkiem zarządu, którego postrzegali jako „współwinnego” niesprawiedliwości. Adam Weinberg, dyrektor Whitney, wezwał do wzajemnego szacunku, ale aktywiści pikietowali dom pana Kandersa, pozostawiając jego rodzinę w poczuciu zagrożenia i wymagając od funkcjonariuszy policji patrolowania protestu – wielu z nich sportowych produktów Safariland.

W lipcu, pan Kanders zrezygnował, ubolewając nad „toksycznym środowiskiem”, które przypisał podzielonemu dyskursowi publicznemu Ameryki. Jego nazwisko zaczęło pojawiać się w artykułach o powiązaniach instytucji z kontrowersyjnymi darczyńcami, obok tych niektórych członków rodziny Sacklerów, którzy stoją oskarżeni o budowanie fortun na amerykańskim kryzysie opioidowym.

Pan Kanders mówi, że nie czuje żadnego pokrewieństwa z Sacklerami. Ma szerszą uwagę na temat prowadzenia w czasach, gdy „najgłośniejsze głosy trafiają na pierwsze strony gazet” – i ma rachunki do wyrównania. Whitney „miał bardzo słabych liderów … którzy szczerze mówiąc nie chcieli się angażować i zawsze uważali, że to minie” – oskarża. Twierdzi, że „niedoinformowanej” grupie marginesowej pozwolono na uzyskanie nieuzasadnionego wpływu, ponieważ kierownictwo Whitney nie zdołało poprowadzić dyskusji, która mogłaby zasypać przepaść między jego poglądami a poglądami na produkty Safariland.

Czy powinien był odegrać większą rolę w prowadzeniu takiej debaty? „To ciekawe pytanie” – odpowiada, po czym mówi, że protestujący byli tak skrajni w swoich poglądach, że niemożliwe było spotkanie się z nimi w połowie drogi. Pan Kanders, który jest Żydem i którego gaz łzawiący został użyty przez Izrael na terytoriach palestyńskich, uważa, że niektórzy aktywiści byli motywowani antysemityzmem.

Poproszony o odpowiedź na jego oskarżenia, rzecznik Whitney odmówił komentarza. Pan Kanders wypowiada się, jak mówi, ponieważ obawia się, że społeczeństwo będzie miało „prawdziwe problemy”, jeśli przywódcy nie zachęcają ludzi do słuchania siebie nawzajem.

Czyta z dokumentu, który napisał, aby dopracować swoje myśli. „Przywództwo polega na tworzeniu kultury i środowiska, wspólnej pracy zarówno poprzez dyskusję, jak i debatę możemy wszyscy dotrzeć do lepszego miejsca – a jeśli z jakiegokolwiek powodu nie możemy pogodzić naszych różnic, możemy przynajmniej szanować punkt widzenia drugiej osoby”. Jeśli chodzi o różnice społeczne dotyczące jego produktów, utrzymuje: „Nasza praca jest apolityczna.”

Nie tak Safariland jest postrzegany przez krytyków takich jak Joshua Wong, działacz demokratyczny z Hongkongu, który wezwał w sierpniu zeszłego roku do kampanii mającej na celu zakończenie jego sprzedaży broni do kontroli tłumu dla sił policyjnych tego terytorium. Ale pan Kanders mówi, że jego sprzedaż poza USA wszystkie spełniają protokoły Departamentu Stanu.

Czy jest on zadowolony z każdego kontekstu, w którym jego produkty zostały użyte? „Nie mogę się na ten temat wypowiadać”, mówi, ale postrzega je jako promujące porządek cywilny. „Jeśli rozejrzeć się po świecie, od Paryża przez Hong Kong po Chile, to w przypadku braku tych mniej śmiercionośnych produktów wyniki byłyby zupełnie inne” – przekonuje.

Safariland jest pozostałością Armor Holdings, dostawca do wojska amerykańskiego, które Pan Kanders rozpoczął budowę pięć lat przed atakami 11 września i sprzedał do BAe dla $ 4,1 mld w 2007 roku. Odkupił swoją działalność dostawczą w zakresie egzekwowania prawa w 2012 roku za 124 mln dolarów.

Cel w sercu tego biznesu, który stał się rdzeniem jego przesłania przywództwa, stał się jasny dla pana Kanders więcej niż 20 lat temu, kiedy poszedł odwiedzić to, co było wtedy American Body Equipment. Zwiedzając zakład na skraju bagien pełnych aligatorów w Jacksonville na Florydzie, zapytał kobiety zszywające kamizelki kuloodporne, dlaczego przychodzą do pracy każdego dnia.

Almost all replied that they were related to or knew police officers who they wanted to keep safe. Firma twierdzi, że ponad 2,000 profesjonalistów bezpieczeństwa publicznego żyje dzisiaj dzięki jej sprzętowi, a pan Kanders regularnie zaprasza policjantów, którzy przeżyli strzelaniny, aby przemówili do personelu.

„Kiedy funkcjonariusz zostaje postrzelony nosząc nasz produkt, jesteśmy natychmiast informowani. Fabryka przerywa pracę i wszyscy się zbierają. Odczytujemy, bo to bardzo ważne, aby nasi pracownicy wiedzieli, po co przychodzą do pracy każdego dnia i dlaczego to ma znaczenie.”

„Jak zarządzasz 600 osobami?” pyta. „To kultura.”

Trzy pytania do Warrena Kandersa

Kto jest Twoim bohaterem w dziedzinie przywództwa?

Winston Churchill. Rozumiał zagrożenia z wielką jasnością i wizją i … zawsze czuł, że nauka, technologia i matematyka będą kluczem do odblokowania naszego przyszłego bezpieczeństwa …. Wziął na siebie odpowiedzialność za aktywny udział w tej przyszłości. Nie możesz być liderem, jeśli siedzisz z tyłu i czekasz.

Jeśli nie byłbyś dyrektorem generalnym, kim byś był?

Byłbym architektem. Studiowałem w Instytucie Architektury i Studiów Miejskich w późnych latach 70-tych… . Zdałem sobie sprawę, że bycie architektem to bardzo trudna praca, ponieważ masz klientów i masz twórcze instynkty, ale rządzi tobą to, czego chce ktoś inny. Jeśli możesz wziąć rzeczy razem i zintegrować je i uczynić je wyjątkowymi, to jest interesujące.

Jaka była pierwsza lekcja przywództwa, której się nauczyłeś?

Pierwszą prawdziwą pracą, jaką kiedykolwiek miałem, było zarządzanie 20 latynoskimi pracownikami w zakładzie produkującym tworzywa sztuczne metodą wtrysku. Pracowaliśmy na nocną zmianę od 12.00 do 8.00, a ja nie znałem ani słowa po hiszpańsku. Nauczyłem się wtedy, jak ważne jest słuchanie. Nabrałem cierpliwości i pokory. Dowiedziałem się, jak ciężko pracowały te kobiety.