Articles

How Are Values Formed?

Pisane w ciągu dwóch dni, a skończone w Starbucksie w San Jose, CA, z elektroniczną muzyką taneczną rozbrzmiewającą w mojej głowie i grande blond roast, która smakuje okropnie, ponieważ zrezygnowałem z cukru. Ciesz się esejem!

values

Wartości

Gdy patrzę wstecz na mój system przekonań podczas dorastania w Dallas w Teksasie (1976-2001), są one znacznie inne niż mój obecny system przekonań, który został zakodowany w liberalnej Dolinie Krzemowej (2013-2019). Pamiętam, że uczono mnie i wierzyłem, że małżeństwa międzyrasowe są złe, że bycie gejem jest niemoralne i że każdy rodzaj rządowej dystrybucji bogactwa jest zły, ponieważ rozdawanie zasiłków potrzebującym po prostu zachęca do lenistwa. Wyraźnie pamiętam, jak jako student wycinałem i przyklejałem zdjęcie groteskowego martwego płodu do znaku, który później miał być użyty na pobliskim wiecu pro-life. Kiedy patrzę wstecz, nie mogę uwierzyć w kontrast między wartościami wtedy i teraz. Obecnie moje bardziej liberalne wartości są ogromnym kontrastem do wcześniejszego 'mnie’.

Jak 'ja’ z 2001 roku miało tak kontrastujące wartości niż 'ja’ z 2019 roku? Czy „ja z południa” było po prostu czerwoną szyją z przestarzałymi wartościami; podczas gdy „ja z Doliny Krzemowej” jest oświecony?

Kiedy kontempluję moje kontrastujące jaźnie, nie mogę pomóc, ale chcę zbadać pytanie: jak kształtujemy nasze wartości? Czy wartości są dane z nieba (tj. od Boga), czy są genetyczne, czy też są dynamiczne i pojawiają się, gdy po prostu doświadczamy życia. To rodzi pytanie uzupełniające: czy wartości są absolutne czy kulturowe?

Naprawdę wierzę, że wartości są formowane w oparciu o nasze doświadczenia życiowe. W związku z tym uważam, że są one również związane z kulturą. Nie wierzę jednak, że wartości pochodzą z niebios, wierzę raczej, że wartości są nam narzucane jako dzieciom od wczesnego dzieciństwa, tworząc podstawę i uzasadnienie naszej moralności i etyki. Wartości takie jak troska/krzywda, sprawiedliwość/krzywdzenie, lojalność/zdrada, świętość/degradacja, władza/poddaństwo, wolność/opresja są w nas zakorzenione od wczesnego dzieciństwa i choć są plastyczne, kształtują naszą etykę i politykę. Co więcej, wierzę, że wszystkie wartości są zakorzenione z intencją promowania „dobra”, jednakże, ponieważ wartości są związane z kulturą, to, co jest dobre dla jednej kultury, może być (i często jest) uważane za ohydę przez inną. W tym tkwi ostateczny, nierozwiązywalny dylemat.

cooperation

Jak kształtują się wartości?

Kształtowanie wartości jest wypadkową naszych osobistych doświadczeń i konkretnej kultury, w którą jesteśmy uwikłani. Wartości są narzucane przez naszą rodzinę w dzieciństwie i wzmacniane przez kulturę i doświadczenia życiowe. Na przykład wartość życzliwości została mi narzucona przez moich rodziców i była wzmacniana przez całe wczesne dzieciństwo. Następnie zastosowałem tę wartość na boisku szkolnym i doświadczyłem, jak pomogła mi ona stworzyć lepsze więzi społeczne z moimi kolegami ze szkoły. Moje osobiste doświadczenia z okresu dorastania wzmocniły wartość życzliwości, ponieważ doświadczyłem adaptacyjnych skutków okazywania życzliwości i skutków niedostosowania, kiedy wybieram złośliwość zamiast życzliwości. Przez całe moje wychowanie, zarówno moje osobiste doświadczenia, jak i otoczenie kulturowe wzmocniły wartość życzliwości.

Urodziłem się i wychowałem w Dallas, w Teksasie, wartości surowego indywidualizmu, kościoła i Boga były zakorzenione w mojej psychice od urodzenia. Każda z tych trzech wartości, gdy dorastałem, w końcu stała się podstawą mojego światopoglądu i polityki. W pewnym sensie, nasze wartości, narzucone nam we wczesnym dzieciństwie, stają się okularami, w których oglądamy i oceniamy świat.

Nasza kultura odgrywa ogromną rolę w kształtowaniu naszych wartości. Kultura daje nam wspólnotę i wspólną rzeczywistość, abyśmy mogli współpracować w działaniach i zwyczajach, które nadają sens, cel i znaczenie naszemu istnieniu. Kultura daje nam recepty na odpowiednie zachowanie, dzięki czemu możemy się nauczyć, jak najlepiej dogadywać się z innymi. Wystarczy pojechać do innego kraju, aby przekonać się, jak wartości zmieniają się w zależności od kultury. Możesz pojechać do Chin i zobaczyć, jak w przeciwieństwie do większości Amerykanów grupa i rodzina są ważniejsze od jednostki; możesz zobaczyć, jak mieszkańcy Ameryki Południowej cenią sobie gościnność i troskę o osoby starsze w przeciwieństwie do większości Amerykanów; a Hawajczycy cenią sobie relaks i równowagę w przeciwieństwie do większości metropolii miejskich w USA.S. (I am obviously speaking in general terms rather than absolutely)

redneck

Jeśli mieszkasz na wzgórzach Zachodniej Wirginii i wydobycie węgla jest twoim życiem, i to jest to, co karmi twoją rodzinę, to jesteś mniej prawdopodobne, aby wspierać politykę ochrony środowiska, która odchodzi od wydobycia węgla. Jeśli, tak jak ja, zostałeś wychowany w przekonaniu, że każde życie jest święte, to wartości pro-life stają się twoimi okularami, przez które patrzysz na świętość płodu. Podobnie, jeśli mieszkaliście w Ohio w latach 90-tych i byliście świadkami wypierania miejsc pracy za granicę, wtedy platforma republikańska nie wygląda tak źle. Ale jeśli twoje osobiste doświadczenia były przeżywane w, powiedzmy, San Francisco w Kalifornii, wtedy będzie to bardzo kontrastować z Zachodnimi Wirginianami, ponieważ liberalne wartości tolerancji, ochrony ziemi i wielokulturowości są wyniesione do najwyższej wagi.

Nie chodzi o to, że Zachodni Wirginianie, pro-liferzy i Ohioanie są głupi lub „godni pożałowania”, po prostu wywyższają pewne wartości ponad inne. Pamiętaj, że w przykładach, które podałem, każda wartość jest postrzegana jako szlachetna cnota. Świętość życia, nawet dla nienarodzonego płodu, opiera się na dążeniu do ustalenia, co jest szlachetne i cnotliwe. Górnicy węglowi i mieszkańcy Ohio cenią sobie lojalność wobec własnego kraju, co wiąże się z dążeniem do życia, wolności i szczęścia. Bądźmy szczerzy, myślę, że większość z nas chce, aby nasz rząd był lojalny wobec ciężko pracujących Amerykanów, a nie zdradzał nas, aby czerpać zyski z tworzenia miejsc pracy za granicą.

Moja większa uwaga jest taka: czy to Zachodnia Wirginia, czy San Francisco, są to cnotliwe cele, które mają swój cel w cnotliwych celach. Ogólnie rzecz biorąc, dzieci w Czerwonych Stanach są wychowywane przez rodziców, którzy narzucają im wartości, które dążą do dobra. Powinienem to wiedzieć, jestem produktem Teksasu i stereotypowej teksańskiej ideologii. Sprawy się komplikują, kiedy mamy do czynienia z konkurującymi ze sobą wartościami, które walczą o dominację. To znaczy, jeśli wszystkie wartości dążą do dobra, czy możemy powiedzieć, że niektóre są złe?

tree

Prawo/Zło lub Lepsze/W gorsze

Podczas oceniania wartości, nie powinniśmy mówić w kategoriach dobra lub zła, raczej powinniśmy patrzeć na konkurujące wartości w kategoriach lepszych i gorszych. Kiedy rozmawiamy o wartościach, myślenie w kategoriach dobra i zła doprowadzi do całkowitego unieważnienia drugiej strony dyskusji.

Twoje wartości są twoim dzieckiem, że tak powiem. Dbasz o nie, ponieważ odnoszą się one do twoich doświadczeń życiowych i wychowania kulturowego. Kiedy ktoś mówi, że twoje wartości są błędne, rozmowa od początku źle się zaczyna. Unieważnianie czyichś wartości przenosi rozmowę w tryb obronny. Zamiast tego, możesz potwierdzić czyjeś wartości, a następnie stać się „sokratejczykiem”, zadając pytania i ustalając, które z nich faktycznie przyczyniają się do postępu, praw człowieka, sprawiedliwości itd. Wspólna płaszczyzna porozumienia jest dobrym fundamentem, a to zaczyna się od zrozumienia, że druga strona naprawdę stara się wychodzić z miejsca cnoty.

Gdy rozmawiamy o wartościach, myślenie w kategoriach lepszych i gorszych pozwoli rozpoznać cnotliwe cele obu stron, jednocześnie uznając, że niektóre wartości powinny być wyniesione ponad inne. Co więcej, dialog w kategoriach lepszych lub gorszych pozwala na prowadzenie go w sposób, który nie jest osobisty, a raczej pozwala po prostu dyskutować o skutkach wartości w sferze publicznej. Biorąc pod uwagę, że wartości są szlachetne i oparte na cnocie, to właśnie ich efekty zewnętrzne wymagają dyskusji. Przez efekty zewnętrzne rozumiem skutki uboczne, uderzenia i konsekwencje wartości, gdy są one w pełni realizowane w codziennym życiu. Na przykład, pierwsi misjonarze odwiedzali obce plemiona i nie tylko próbowali je nawracać, ale także dostarczali im pożywienia i zaopatrzenia, aby mogły się rozwijać. Z tego punktu widzenia, misjonarze mogą być postrzegani jako cnotliwi. Ale niektórzy misjonarze przynosili też (nieumyślnie) choroby, które wyniszczały wioski. Możemy więc ocenić efekty zewnętrzne lub konsekwencje i stwierdzić, że to prawdopodobnie nie był najlepszy pomysł, biorąc pod uwagę negatywne skutki uboczne, jakie przyniósł niewinnym mieszkańcom wioski. Nie chodzi o to, że misjonarze byli niemoralni, per se, chodzi tylko o to, że istnieją lepsze sposoby, aby rozwinąć wartość hojności i współczucia.

W uzupełnieniu do lepszego lub gorszego myślenia, a raczej dobrej lub złej drogi, jest jeszcze jeden wyjaśniający punkt, który chciałbym uczynić. Istnieje powszechna tendencja do mylenia sądów wartościujących z sądami moralistycznymi. Osądy wartościujące odzwierciedlają nasze przekonania o tym, jak najlepiej można służyć życiu. Dokonujemy moralistycznych osądów ludzi i zachowań, które nie potwierdzają naszych sądów wartościujących; na przykład: „Każdy, kto głosuje na Trumpa, jest stuknięty”. W tym przykładzie, twierdzenie próbuje sklasyfikować i osądzić ogromną część ludzi na moralistycznych podstawach, z milczącą zaczepką, która etykietuje Trumpianów jako szalonych. Ta taktyka jest podobna do tej, którą stosował Ronald Reagan, nazywając ZSRR „imperium zła”. Niemcy również uciekali się do tego, klasyfikując Żydów za pomocą negatywnych konotacji, takich jak „karaluchy”. Wracając do twierdzenia Trumpa, bardziej współczujący i oświecony sposób wyartykułowania tego uczucia brzmiałby: „Jestem zaniepokojony wieloma politykami Trumpa; cenię politykę, która jednoczy kraj i pomaga biednym ekonomicznie.” Teraz jest to osąd wartości, który nie klasyfikuje ani nie analizuje na gruncie moralnym każdego pojedynczego wyborcy Trumpa, raczej daje głos twoim wartościom i potrzebom.

Słowa końcowe

Wartości odzwierciedlają to, co uważamy za ważne, aby uczynić życie lepszym. Kształtowanie naszych wartości jest kultywowane i doskonalone w oparciu o nasze doświadczenia życiowe i pod wpływem naszego otoczenia kulturowego. Kiedy byłem w Teksasie, przygotowując się do wiecu pro-life w 2001 roku, moimi działaniami kierowały wartości zakorzenione w cnotach. Przyznaję, że moje wartości były znacznie inne niż większości ludzi w niebieskich stanach. Jednak później moje wartości zmieniły się dzięki osobistym doświadczeniom z liberalnymi myślicielami, którzy żyli według systemu wartości, który przemówił do mojego serca. Co więcej, miałem okazję mieszkać w Wielkiej Brytanii, gdzie poznałem inne wartości i sposób myślenia, które zakwestionowały mój światopogląd. To, co mnie nie zmieniło, to intelektualny spór czy nazwanie mnie przez jakiegoś liberała „południowym redneckiem”. Nie zmieniło mnie to, że ktoś powiedział mi, że się mylę, albo że powinienem być bardziej wykształcony. Było to raczej poprzez współczujące dyskusje, w których pracowaliśmy nie nad dobrem i złem, ale nad pytaniem: co sprawia, że życie jest lepsze?

Kto powie, jakie będą moje wartości w 2030 roku? Albo jakie będą, jeśli przeniosę się do Mississippi? Teraz wiem tylko, że kieruję się systemem wartości, który jest otoczony mnóstwem innych systemów wartości. Mój system wartości nie jest „tym właściwym”, raczej po prostu wnosi życie w to, jak żyję i jakie podejmuję decyzje. A kiedy słyszę konkurencyjne wartości wykrzykiwane przez osobę z innej kultury niż moja, mam nadzieję wziąć głęboki oddech, uświadomić sobie, że ta osoba po prostu wyraża głęboką potrzebę, którą ma, a wtedy być może będę mogła podzielić się swoimi wartościami i potrzebami bez osądzania, oceniania jej charakteru czy moralizatorskich analiz. W końcu, współczujący dialog zmienia życie, a nie słuszne/niesłuszne osądy.