Woodland Terrace
Przeniosłam tu moją matkę z innej placówki Independent Living (IL) w Apex. Poprzedni ośrodek był znacznie tańszy, nowszy i pod wieloma względami lepszy. Woodland był o $1050 miesięcznie droższy, ale matka chciała tej lokalizacji. Mimo, że nie była to tak dobra oferta jak w poprzednim ośrodku, personel wydawał się dobry, a pokoje były ładne. Mieliśmy kilka problemów z nocnym recepcjonistą, którego imię zaczynało się na J, ale nie wydawało się to poważne na początku. Po kilku miesiącach Woodland został zakupiony przez Kisco. Rzeczy naprawdę spadła w tym momencie. Cały zarząd został zastąpiony, ale niektóre z pracowników niższego szczebla zostały zachowane. Nowy dyrektor, pan Towler, zdecydowanie zachowywał się jak nieobecny właściciel. Podczas gdy dyrektorzy w innych placówkach, z którymi miałem do czynienia, byli zawsze dostępni i zaangażowani, pan Towler wydaje się wyróżniać jedynie w delegowaniu zadań. Drugi dowódca bardzo się starał i wykonywał pracę dyrektora, ale trudno jest pokonać wyjątkowo nieudolnego dyrektora. Atmosfera uległa zmianie. Nocna recepcjonistka, „J”, zaczęła prowadzić w nocy małe plotkarskie lenne. Nękała moją matkę aż do prawdziwego gniewu. Kiedy biedna kobieta w końcu zareagowała, winą za jej zachowanie obarczono demencję. Pan Towler zareagował, dając mojej matce list z ostrzeżeniem. „J” nękała również członków mojej rodziny do tego stopnia, że nie odwiedzali mojej matki w nocy. Poważnie wierzę, że „J” jest pod wrażeniem, że jest kimś więcej niż urzędnikiem biurowym. To słowne nękanie przybierało głównie formę prób wyłudzania od każdego informacji osobistych. Podczas gdy taka drobna intrygantka zazwyczaj nie przeszkadzałaby mi, wszyscy obawialiśmy się, że „J” dokona jakiejś pokręconej zemsty na mojej matce. Moja matka miała wtedy trzy upadki w ciągu kolejnych nocy. Nie byłam w stanie przekonać szpitala, aby ją zatrzymał lub pomógł umieścić ją tymczasowo w ośrodku rehabilitacyjnym. Więc wynajęłam 24-godzinne opiekunki. Sprawdzanie tego było utrudnione przez „J”, ponieważ nękanie nie ustawało. Ciągle dostawałam argumenty na temat opieki i dzielenia się informacjami od „J.”. „J” nawet kazał osobie z ochrony nocnej zadzwonić z pytaniem o leki o 2 w nocy. Ośrodek nie wydawał leków, ani nie był zaangażowany w żadne decyzje medyczne. Ponieważ przeszłam coroczne szkolenie HPAA, uważam, że w tym ośrodku może dochodzić do naruszeń. Zwróciłam uwagę kierownictwa na jej zachowanie, ale nie nastąpiła żadna zmiana. Trzeciego dnia problemów z upadkiem mojej matki, upadła ona, kiedy opiekunki były z nią 24 godziny na dobę. W tym czasie otrzymałam e-mail od pana Towlera. To w zasadzie powiedział, że moja matka 1.) potrzebuje 24-godzinnej obserwacji, 2.) że musimy przestrzegać zaleceń lekarza, i 3.) że zadzwoni do Adult Protective Services (APS), jeśli sprawy nie ulegną poprawie. Odpowiadając na pytania z e-maili: 1.) matka miała 24-godzinnych obserwatorów, gdy ponownie upadła 2.) postępowaliśmy zgodnie z zaleceniami lekarza. Wierzę, że to oskarżenie zostało wymyślone przez „J”, ponieważ nie podzieliłam się z nią żadnymi informacjami w tym czasie. Prawdopodobnie „J” próbowała dobrze wyglądać przed swoim niekompetentnym szefem. 3.) „J” wiele razy próbowała mi powiedzieć, jakie są moje obowiązki jako POA. Ponieważ był to mój czwarty POA w ciągu pięciu lat, naprawdę nie potrzebowałem jej spaczonej małej lekcji. Nie jestem pewien, co ta groźba APS miała na celu osiągnąć lub nawet sugerować. Jest to smutne, że tak się stało i niepokojące, że osoby pracujące w opiece nad osobami starszymi tak źle zrozumiałyby, co oznacza POA. Zwłaszcza dyrektor. Powiedziałam mu, że chętnie przyjmę pomoc od APS lub kogokolwiek innego. W tamtym czasie naprawdę przydałaby mi się jakakolwiek pomoc. Ciężko pracowałam nad przeniesieniem jej gdzie indziej, ale nie podzieliłam się tą informacją z „J.”. Ich e-mail z pogróżkami został wysłany w czasie, gdy troskliwa placówka dotarłaby do rodziny z zaleceniami lub przynajmniej wsparciem. Przytłoczonym rodzinom naprawdę przyda się trochę zrozumienia, a nie dziecinne gierki i puste groźby. Pan Towler naprawdę zachowywał się jak mały sługus „J”. Większość personelu była wspaniała, ale dwa złe jabłka naprawdę rujnują biznes. Moja rodzina nie jest typem do działania specjalnego lub uprawnionego, więc poważnie wątpię, że jesteśmy sami w tym traktowaniu. Na szczęście znalazłem miejsce w znacznie bardziej opiekuńczym i profesjonalnym ośrodku AL za bardziej rozsądną cenę niż Woodland Terrace w Cary. Było to również $1500 mniej na miesiąc niż w Woodland AL (matka była w IL w tym czasie). Łatwo jest znaleźć coś lepszego niż Woodland, ale trudno byłoby znaleźć coś gorszego. Szukajcie gdzie indziej.