Articles

WHY BECOME A FREEMASON

by Frank M. Lizardo
(1474 Lassiter Dr. Walnut, Ca 91789-1209)

WHY I BECAME A FREEMASON
Zaczęło się to dla mnie jako ciekawostka. Słyszałem wiele mitów na temat FREEMASONÓW. Że byli oni MISTYCZNYM, TAJNYM SPOŁECZEŃSTWEM. Że po osiągnięciu najwyższego stopnia wymagane jest plucie na krzyż, wchodzenie na niego i przeklinanie JEZUSA CHRYSTUSA.
Ta ciekawość ośmieliła mnie do POSZUKIWANIA PRAWDY O FREEMASONII, chociaż przyrzekłem sobie, że NIC NIE MOŻE ZMIENIĆ MOJEJ WIARY W RELIGIĘ KATOLICKĄ I JEZUSA CHRYSTUSA, JAKO ZBAWICIELA I ODKUPICIELA ŚWIATA. ŻE UMARŁ ZA NAS WSZYSTKICH, ABY ODKUPIĆ NAS OD GRZECHU PIERWORODNEGO. ŻE TAJEMNICA BŁOGOSŁAWIONEJ TRÓJCY I ŻE DUSZA JEST NIEŚMIERTELNA (NIGDY NIE UMRZE).
Do masonerii wstąpiłem w 2005 r., będąc bardzo dobrym przyjacielem Past Mastera, który zapraszał mnie na otwarte zajęcia masońskie, takie jak urodziny, wspólne zabawy, spotkania poza lożą do późnych godzin porannych, ciesząc się koleżeństwem i przyjaźnią ludzi, których nigdy w życiu nie znałem.
Byli bardzo mili i skromni i przyjęli mnie natychmiast jako „brata”, jako jednego z nich, chociaż nie byłem jeszcze inicjowany, zapukałem i drzwi zostały natychmiast otwarte. Zacząłem uczyć się podstawowych zasad Wstępującego Ucznia, bycia pokornym poprzez służenie innym.
Naprawdę uwielbiam służyć ludziom, ponieważ daje mi to uczucie zadowolenia i spełnienia. Od urodzenia byłem uczony przez moją babcię, że HUMILITACJA JEST BOSKOŚCIĄ. Im więcej służyłam, tym więcej ludzi stawało się dla mnie przyjaznych. OD TAMTEJ PORY JESTEM OSOBĄ, KTÓRA LUBI LUDZI. Dla mnie nauka jest procesem trwającym całe życie. Jest to Podróż, a nie cel. Podczas podróży napotykasz na życiowe problemy, przeszkody, porażki, rozczarowania, ale dla mnie są to ukryte możliwości, ponieważ na końcu tego zakrętu jest SUKCES, jeśli pokonasz te nieszczęścia. FREEMASONRY nauczyła mnie OŚWIECENIA, tak bardzo, że to naprawdę ZMIENIŁO MÓJ STYL ŻYCIA. Moja impulsywność zniknęła, trzymanie w sobie urazy i zemsta na ludziach, którzy mnie skrzywdzili zniknęła. PRZEBACZENIE ZASTĄPIŁO NIENAWIŚĆ. ZAWSZE CZUŁAM, ŻE SKORO JEZUS WYBACZYŁ WSZYSTKIM, KTÓRZY GO SKRZYWDZILI I ZABILI, TO KIMŻE JA JESTEM, BY NIE WYBACZYĆ I NIE ZAPOMNIEĆ? DZIĘKI TEMU MOJE ŻYCIE STAŁO SIĘ BARDZIEJ OWOCNE I PRZYJEMNE. Moi przyjaciele i współpracownicy zauważyli zmianę we mnie i zapytali mnie Co sprawiło, że się zmieniłeś? MOJĄ PROSTĄ ODPOWIEDZIĄ BYŁO OŚWIECENIE W MASONERII. Oni pytają, JAK?, moja odpowiedź:
Dowiedz się o Wolnomularstwie, ZAPYTAJ JEDNEGO, ABY BYĆ JEDNYM. PUKAJCIE, A DRZWI ZOSTANĄ OTWARTE, SZUKAJCIE, A ZNAJDZIECIE. W TRAKCIE PODRÓŻY PRZEZ ŻYCIE ZROZUMIESZ, ŻE ŻADEN CZŁOWIEK NIE JEST SAMOTNĄ WYSPĄ, ŻE WSZYSTKO, CZEGO SIĘ NAUCZYSZ I CO ZAROBISZ, POCHODZI OD LUDZI. NIGDY NIE OSIĄGNIESZ SUKCESU BEZ LUDZI, KTÓRZY POMOGĄ CI OSIĄGNĄĆ TWOJE CELE I WIELKIE MARZENIA.
JEDYNA STAŁA RZECZ NA TYM ŚWIECIE TO C-H-A-N-G-E. ZMIEŃ SWOJE NASTAWIENIE NA POZYTYWNE, A NIGDY NIE BĘDZIESZ TEGO ŻAŁOWAŁ. TO PODRÓŻ DO SUKCESU JEST WYZWANIEM, A NIE MIEJSCE PRZEZNACZENIA. SZCZĘŚCIE JEST W PODRÓŻY, A NIE W DOTARCIU DO CELU.
LUDZIE SĄ SZCZĘŚLIWSI JADĄC NA REJS NIŻ WRACAJĄC DO DOMU, DZIECI SĄ SZCZĘŚLIWSZE OTRZYMUJĄC PREZENTY BOŻONARODZENIOWE NIŻ PO ŚWIĘTACH.
MAJĄC NADZIEJĘ, ŻE TO KRÓTKIE PRZESŁANIE OTWORZY DRZWI INNYM, KTÓRZY NIE MAJĄ POJĘCIA O CO CHODZI W MASONERII, O MIŁOŚĆ BRATERSKĄ, ULGĘ I PRAWDĘ.
FRANK M. LIZARDO
GARDENA-MONETA LODGE #372
GARDENA, CALIFORNIA