Articles

Ranking każdego rodzaju napoju alkoholowego jakiego kiedykolwiek próbowałem od najgorszego do najlepszego

Z samej swojej natury, nie ma prawie żadnej możliwości abym zapamiętał każdy rodzaj trunku jaki kiedykolwiek piłem.

Myślę, że mogłem mieć Poitin, ale nie pamiętam jego smaku, funkcji, ani czym właściwie jest, więc nie ma możliwości abym umieścił go na tej liście.

Więc ta lista jest niekompletna, ale wciąż warta uwagi, choćby ze względu na moje własne zainteresowanie.

Dla każdego z nich wystawię ocenę w trzech skalach: smak, łatwość picia, dobra zabawa.

Reguła jest w zasadzie taka, że może to być tylko rodzaj trunku, nie marka (chyba, że nie wiem jaki to rodzaj, jak Pernod. Wtf is Pernod?) i żadnych koktajli (dwuskładnikowe drinki poza granicami long drinka są ok. You’ll see).

And I’ll tell you a little story for each one, to give you a bit of context.

Oh, and of course, a health warning. Nie pijcie. To jest złe. Jeśli już pijesz, nie rób tego zbyt często. To nie jest artykuł promujący zalety alkoholu – w rzeczywistości, mniej więcej do połowy listy, jest wręcz przeciwnie.

Sambuca

Pierdolić to gówno, kolego. Proponujesz mi sambucę w klubie, nie chcę jej. Ty nalegasz. Poważnie, nie mam ochoty. No dalej, napij się sambuca. Do cholery, nie, zostaw mnie w spokoju, ty pierdolony, naciskający na mnie frajerze.

Moja pierwsza sambuca była w moje 18 urodziny, co brzmi dość późno naprawdę, ale nie mogę sobie wyobrazić żadnego innego momentu, w którym bym ją wypił.

Moi kumple i ja dostaliśmy je za darmo z urodzinowym curry, które właśnie zjedliśmy.

Do około 20 roku życia, znalazłem się pijąc sambucę na większości dużych nocy poza domem. Nigdy mi nie smakowała, ale myślałem, że o to właśnie chodzi.

Potem zdałem sobie sprawę, że nie muszę pić czegoś, co mnie aktywnie odpycha.

Więc już tego nie robię.

Oceny:

Smak: 0/10

Łatwość picia: 2/10

Zabawa: 1/10

Campari

To, jak wyobrażam sobie smak zmywacza do paznokci.

Pijany raz, we własnym domu w wieku około 17 lat. Przeszukałem szafkę z alkoholem rodziców i wybrałem to z jakiegoś powodu.

Campari i Lemoniada były ulubionym napojem mojej Nan.

Znowu, dorastała w czasie wojny. Probs not much else about.

Taste: 0/10

Ease of drinking: 2/10

Fun had: 2/10

Absynthe

Hmm.

No one likes it.

Smakowity, absolutnie okropny, ale ma jedną łagodnie odkupującą cechę, a mianowicie może prowadzić do absolutnego bałaganu w nocy, który może być na przemian zabawny i przerażający. Więc przynajmniej ma potencjał, by być interesującym.

Smak: 0/10

Łatwość picia: 0/10

Zabawa: 4/10

Grappa

Jakiś Włoch dał mi trochę na imprezie domowej.

Nie jesteśmy już przyjaciółmi.

Smak: 1/10

Łatwość picia: 2/10

Fun had: 1/10

Ouzo

Jedna z pierwszych rzeczy, którymi się upiłem, w (zbyt) młodym wieku.

Od tamtej pory autentycznie jej nie piłem.

Smak: 1/10

Łatwość picia: 1/10

Fun had: 3/10

Pernod

Poważnie, co to kurwa jest? Gorzki i anyżkowy urgh yuck, nawet myśl o nim sprawia, że chce mi się rzygać.

Jak w przypadku większości tych napojów z najniższej półki, piłem go tylko raz, i to kiedy ukradłem go z szafki z gorzałą mojego taty.

Smak: 2/10

Łatwość picia: 2/10

Fun had: 1/10

Hierbas

Hiszpańskie określenie na szczyny. Prawdopodobnie.

Kurwa okropny napój, który sprzedają na lotnisku na Majorce.

Kolejny specjał z Magaluf, rzekomy digestif, co w zasadzie oznacza, że sprawia, że tak rzygasz, że wymiotujesz obiad i nie musisz go trawić.

Smak: 1/10

Łatwość picia: 3/10

Fun had: 1/10

Gin

„Och Toby i ja spróbowaliśmy tego wspaniałego małego baru z ginem na Pompous Street w zeszłym tygodniu, mieli kwiat bzu i tarniny i och to było takie słodkie i niegrzeczne, nieprawdaż Toby. Muszę przyznać, że zrobiłam się trochę sztywna i Toby musiał mnie zanieść do domu. Naprawdę byłam przez to trochę oszołomiona, ale to jest gin dla ciebie. Zesrałem się na schodach, ale wiesz, co wchodzi musi być ginem, co wychodzi sprawia, że krzyczysz w agonii kałowej, i tak dalej”.

Odpieprz się od gina frajerze.

Jedynym powodem, dla którego jest to tak wysoko na liście, jest to, że widziałem jak inni ludzie dostają porządnego wankla na tym trunku, co w granicach rozsądku może być zabawne.

Smak: 0/10

Łatwość picia: 1/10

Zabawa: 4/10

Tequila

Ah dios mothafuckin mio, I hate this stuff.

Went through an strange phase where I not only tolerated it, but insisted on drinking it on every night out.

Funnily enough, to zbiegło się z kilkoma latami, kiedy cierpiałem na wyniszczające kace i wymiotowałem tak bardzo, że miałem trwale pęknięte naczynia krwionośne w moich policzkach.

Uniwersytet zakończył ten jeden, na szczęście.

Więc teraz, to jest wielkie nie. A nope nope nope nope. But it gets nostalgia points.

Taste: 0/10

Ease of drinking: 0/10

Fun had: 6/10

Wódka

On it’s own, nah mate, nah.

With anything else, yeah not too bad. Nieofensywna. Zasadniczo przyjmuje właściwości swojego kolegi z filiżanki.

Więc kiedy przeszedłem przez moją fazę wódki i soku pomarańczowego, to było złe, ponieważ zbyt dużo soku pomarańczowego na własną rękę sprawia, że czujesz się chory.

Teraz, kiedy kocham dobrą Krwawą Mary, wódka jest po prostu w porządku dla mnie.

Nigdy nie miałem wybitnej nocy na samej wódce.

Nigdy nie miałem też prawdziwie gównianej nocy na niej.

Więc tak, linia podstawowa, marker.

Smak: 0/10

Łatwość picia: 4/10

Zabawa: 4/10

Jager

Wpada tu kilka razy. Raz sam, raz z powodu jego napompowanej wersji (więcej o tym później).

Jager sam w sobie nie jest szczególnie przyjemny, ale ze wszystkich dostępnych alkoholi 30-40% jest chyba jednym z najbardziej znośnych i możliwych do wypicia.

Nie ma wspaniałych nocy, kiedy pije się go samego, ale co za dziwak spędza całą noc pijąc Jagera?

Smak: 2/10

Łatwość picia: 6/10

Zabawa: 1/10

IPA

Prawda, że lubisz IPA. Great. Bardzo się cieszę, że znalazłeś coś, co sprawi, że te około 70 lat istnienia będzie bardziej znośne.

Ale proszę, zamknij mordę na ten temat.

Smak: 4/10

Łatwość picia: 6/10

Fun had: 0/10

Ciepłe ale

Prawda, wiem, że ktoś powie „co ty w ogóle masz na myśli mówiąc ciepłe ale?” – Oto co mam na myśli, cokolwiek, co nie jest Stoutem, lagerem lub Pale Ale, jest dla mnie ciepłym ale.

Tak wiem, że obejmuje to szeroki zakres od Reds i Ambers do whatevers i mam to w dupie, ale szczerze mówiąc ale to frigging ale. W mniejszym lub większym stopniu, wszystkie smakują jak przefiltrowane przez skarpetki staruszków (lub w dzisiejszych czasach hipsterów), którzy tak często je piją.

Piłem już niezłe pint ale. Wciąż było to mniej przyjemne niż dobry kufel Guinnessa.

Smak: 3/10

Łatwość picia: 5/10

Zabawa: 2/10

Bourbon

Hmm.

Gdybym był Amerykaninem, jestem pewien, że zrobiłbym mały jig i spieniłbym się w pianę nad tym, dlaczego Bourbony są tak cholernie niesamowite i powinny być zapisane w ustawie o prawach etcetera.

Jestem Anglikiem i są w porządku.

Smak: 4/10

Łatwość picia: 5/10

Zabawa: 2/10

Whisky

Zabawna rzecz z alkoholem, którą zaczynam dostrzegać w miarę jak przez to przechodzę, jest taka, że niektóre napoje w szczególności mają swoich pełnych pasjonatów, a niektóre po prostu istnieją.

Whisky (lub whiskey. Nie obchodzi mnie to) jest jednym z tych, które mają fandom, wraz z IPAs i Gins powyżej.

Mam kolegów w moim wieku, którzy piją whisky, ale nie sądzę, że nazwałbym jakichkolwiek aficionados. Mam krewnych starszych ode mnie, których z pewnością bym tak nazwał.

Te starsze dorsze, które to kochają, musiały na to zapracować.

Ja jeszcze tam nie jestem.

Próbuję każdego roku. I’m getting closer.

But not quite.

Simply put, it’s an old man’s game.

Taste: 7/10

Ease of drinking: 2/10

Fun had: 2/10

White Rum

Innately tropical. Musi być wypity z jakąś formą ananasa lub kokosa.

Dla samych Pina Coladas i Mojitos jest to mój ulubiony ze wszystkich czystych alkoholi.

Fajny fakt: jeśli zamówisz coś, co nazywa się Mojito Royal i zawiera szampana zamiast wody sodowej, spodziewaj się, że będzie kosztować pieprzone ramię.

Smak: 5/10

Łatwość picia: 4/10

Fun had: 4/10

Ciemny Rum

Ulubionym drinkiem mojego wujka jest Rum and Black. Który jest ciemnym rumem. I kordiał z czarnej porzeczki. To wszystko. Żadnej wody ani nic.

Wypiłem kiedyś sporo tego na spotkaniu rodzinnym i świetnie się bawiłem, więc punktuje całkiem wysoko na punktach za zabawę. To by było na tyle, naprawdę.

Smak: 4/10

Łatwość picia: 4/10

Fun had: 7/10

Spiced Rum

Ooh teraz rozmawiamy.

Pewna marka Spiced Rum (wskazówka: nie Captain Morgans) była kiedyś moim ulubionym trunkiem, gdy byłem chłopcem. Mieszałem go z sokiem jabłkowym i smakował jak te lizaki z podudzi.

Potem zmienili recepturę i teraz nie jest już tak dobry (ale wciąż w porządku).

Mnóstwo nocy spędzonych nad tym.

Smak: 7/10

Łatwość picia: 6/10

Zabawa: 7/10

Schnapps

Krwawo kocham schnapps.

Jest po prostu taki mniam.

Lubię go z mikserem (lemoniada jest całkiem niezła) lub samodzielnie i jest idealnym pre-drinkiem.

Przypomina mi picie za granicą.

Smak: 8/10

Łatwość picia: 7/10

Fun had: 7/10

Wino różowe

Mój najmniej ulubiony rodzaj wina, tylko dlatego, że kiedyś wypiłem butelkę bardzo szybko i bez zaskoczenia byłem dość chory.

Wciąż, wino to wino.

Smak: 7/10

Łatwość picia: 8/10

Fun had: 7/10

Wino białe

Właściwie wino różowe i białe to w zasadzie to samo. Dam im więc taką samą ocenę.

Smak: 7/10

Łatwość picia: 8/10

Fun had: 7/10

Alcopops

Bacardi breezers i wkds, podobnie jak dla wielu Anglików w pewnym wieku, były moimi napojami formacyjnymi.

Właściwie nie pamiętam, kiedy ostatnio je piłem, ale plasują się wysoko wyłącznie ze względu na swoją wartość nostalgiczną.

Smak: 8/10

Łatwość picia: 8/10

Fun had: 8/10

Sangria

Dochodzimy teraz do części listy, o której pisanie jest dla mnie faktycznie przyjemne.

Piłem Sangrię niedawno, bo kilka tygodni temu, i jest cholernie urocza.

Szczerze uważam, że to idealny letni napój.

Nawet tanie gówno (Don Simon, patrzę na ciebie) jest nieskończenie bardziej znośne niż tani cydr lub lager o równoważnej mocy.

Smak: 8/10

Łatwość picia: 8/10

Zabawa: 8/10

Brandy

Uczona od wujka, brandy jest moim cichym faworytem.

W przeciwieństwie do whisky, nigdy nie musiałem się wysilać, aby się nią cieszyć, po prostu zawsze na mnie działała.

Niektóre z moich najlepszych chwil to popijanie brandy po wielkim posiłku w jakiejś małej hiszpańskiej restauracji z moją rodziną.

Jedno zastrzeżenie: nie piję jej zbyt często. Im rzadziej ją piję, tym bardziej mi smakuje.

Smak: 7/10

Łatwość picia: 8/10

Fun had: 9/10

Wino gazowane

Fuck me I love this shit.

I don’t care if it’s prosecco or cava or champagne. Daj mi to. Teraz.

To coś, do czego z biegiem lat nabierałem coraz większej sympatii, do tego stopnia, że z przyjemnością wypiję je w niemal każdej (gorzałczanej) sytuacji.

To znak rozpoznawczy porządnego drinka.

Smak: 9/10

Łatwość picia: 8/10

Zabawa: 8/10

Jagerbomby

Ooh nelly.

Te skurwiele.

To moi najwięksi sprzymierzeńcy i najwięksi wrogowie. Mój smar społeczny i mój smar do koszuli. Dzięki nim jestem najlepszy, jaki mogę być. I czynią mnie najgorszą osobą w historii.

Jagerbomby=życie

Smak: 8/10

Łatwość picia: 9/10

Zabawa: 9/10

Cydr

Ar, yo awrite there me ol pal. Yo look like yo need to have a ciderrrrrrr.

Too fuckin right mate.

Oh cider. Get insider me. Cydr to po prostu mój pączek, mój kumpel, moja muza.

Dodaj odrobinę czarnej porzeczki i masz swoją imprezę. Ugryzienie węża? Nie miej mi tego za złe.

Smak: 8/10

Łatwość picia: 8/10

Fun had: 10/10

Guinness

Czarna mniam mniam.

Bardzo, bardzo lubię Guinnessa. To jak picie uścisku. To najlepsza możliwa rzecz, jaką można wypić w zimny listopadowy dzień w wiejskim pubie. Fakt.

Ale… nie zawsze tak było.

Tak, niestety, kiedyś nie przepadałem za hebanowym nektarem. Byłem głupcem i przyznaję się do tego.

Może moje podniebienie dojrzało, może ja sam, ale Guinness jest teraz moim pierwszym drinkiem w pubie od momentu, gdy liście stają się pomarańczowe, aż do momentu, gdy zaczynam nosić szorty.

Smak: 9/10

Łatwość picia: 8/10

Zabawa: 9/10

Red Wine

Podobnie jak Guinness, nie jest to napój dla dzieciaków.

Red Wine to prawdopodobnie najbardziej zniuansowany, wyrafinowany napój, jaki istnieje, który można również kupić za 2,99 funta w sklepie na rogu.

Kiedy piję Red Wine, czuję się jak dorosły (dyskusyjne).

Nie piję Red Wine z przyjaciółmi. Piję je z rodziną. Albo z moją dziewczyną. Jest przeznaczone na przyjęcia i rozmowy o gospodarce.

W sumie, piękny napój (pod warunkiem wybrania odpowiedniej butelki – złe Czerwone Wino jest gorsze niż inne napoje).

Smak: 9/10

Łatwość picia: 9/10

Zabawa: 8/10

Lager

Dobra kolego, pinta lagera tak?

Kilka pint lagera, kilka gier w bilard, potem wyruszamy tak?

Lager=lads (nie tylko rodzaju męskiego). Bez względu na to, jak wiele rebrandingów czy kampanii marketingowych wypróbuje przemysł, lager jest po prostu średnim standardem, odpowiednim do każdej sytuacji, każdego miejsca, każdego (ish) czasu.

I właśnie dlatego jest taki wspaniały. Żaden inny napój alkoholowy nie jest w stanie osiągnąć takiej wszechobecności.

Picie lagera przy basenie o 11 rano na wakacjach z mamą jest całkowicie w porządku. Wyobraź sobie, że robisz to samo z kieliszkiem Port (zapomniałem o Port, prawda? Nie szkodzi. Zostawmy to tak).

Lager jest po prostu solidny.

To ten kumpel, który zawsze pożyczy ci dychę na taksówkę. To lokalna restauracja, która daje ci dodatkowy sos czosnkowy. To piłka nożna w sobotę i pieczeń w niedzielę.

To czysta, prosta, przyjemność. Żadnych bajerów, żadnych dodatków. Po prostu szklanka dobrego, uczciwego, w porządku.

Smak: 9/10

Łatwość picia: 9/10

Zabawa: 10/10

Fruit Cider

Bo fuck you, that’s why.

Smak: 10/10

Łatwość picia: 10/10

Fun had: 10/10

Jackson robi inne rzeczy niż picie. Możecie dowiedzieć się co, śledząc go na twitterze.