Articles

Poorest School District Works To Survive On A Small Budget

Texans wciąż debatują nad najlepszym sposobem płacenia za edukację naszych dzieci. Przez lata oznaczało to, że bogatsze okręgi płaciły pieniądze państwu, które ostatecznie trafiały do biedniejszych okręgów, aby pomóc wyrównać szanse.

Nowe prawo, które przeszło w tym roku, zmniejszyło te płatności i szukało innych sposobów na generowanie gotówki dla szkół. Ale plan jest nadal dyskutowany jako niewystarczająco dobry.

Just 45 mil na wschód od Dallas, Boles ISD jest najbiedniejszym okręgiem szkolnym w Teksasie i bierze sprawy w swoje ręce, jak przetrwać.

Local

Najnowsze wiadomości z całego Północnego Teksasu.

Robotyka jest królem w okręgu szkolnym. Studenci projektują, programują i zdobyli drogę do światowych konkursów dla swoich umiejętności robotycznych. To wszystko jest wielką sprawą dla okręgu szkolnego, który jest bardzo mały. Wszystkie klasy mają wspólną stołówkę, salę gimnastyczną i autobus. Jest to najmniejszy i najbiedniejszy okręg szkolny w stanie Teksas.

Kiedy Graham Sweeney po raz pierwszy objął stanowisko kuratora, było 156 uczniów w klasach K-12 i żadnych pieniędzy w banku.

„Nie mieliśmy działu konserwacji, byłem nim, kiedy przyszliśmy. Kupiłem od JC Whitney zestaw śrub za 7,77$ i musiałem się naprawdę zastanowić, 'Czy stać mnie na wydanie tych pieniędzy?'”

Cały dystrykt to sześć mil kwadratowych. Baza podatkowa jest bliska zeru. Jedynym sposobem na przetrwanie Boles jest odzyskanie pieniędzy z bogatszych dzielnic i przesłanie ich tutaj.

„Gdybyśmy wrócili do poprzedniego stanu rzeczy, nie sądzę, aby Boles istniał” – powiedział Sweeney.

„Rzuciłbym wyzwanie, gdyby państwo próbowało prowadzić rekonsolidację, rodzice by się zbuntowali i myślę, że wybieraliby mniejszą nad większą”, powiedział Sweeney.

W rzeczywistości, sąsiednia Quinlan ISD, a także ustawodawcy państwowi rozmawiali o konsolidacji Boles przez lata, ale nigdy nie doszło do tego, z rodzicami walczącymi o utrzymanie swojej lokalnej szkoły. Wiedząc, że ich status nie może przetrwać wiecznie, administratorzy w Boles wymyślili plan rozwoju. Zaczęli reklamować swoją malutką szkołę jako to, czym jest. Miejsce, w którym klasa liczy 12 uczniów na nauczyciela, a nie 25, jak w innych dzielnicach.

Nauczyciele tacy jak Angie Riley wzięli obniżkę pensji, aby być na etacie w Boles, gdzie czuje, że może mieć większy wpływ na rozwój dziecka dzięki małej klasie i zaangażowaniu społeczności.

Od czasu wprowadzenia szkoły na rynek, Boles ponad trzykrotnie zwiększyło liczbę uczniów w ciągu ostatnich 10 lat. Są teraz blisko pojemności swoich małych budynków, ale nadal w rozmiarze, który jest bardzo mały i bardzo pożądany.

Z 540 uczniów obecnie zapisanych, 400 z nich dojeżdża z innych okręgów, przyjeżdżając, aby doświadczyć innego sposobu uczenia się.

„To przeszło z małej, malutkiej wiejskiej szkoły, do miejsca, gdzie ludzie czekają, aby się tu dostać,” powiedział Riley. „Czekają, aby umieścić swoje dzieci w tej szkole. To jest to, co uważam za wyjątkowe, mieć szkołę publiczną, gdzie jesteś na liście oczekujących, aby dostać się do środka.”

Wzrost zapisów oznaczał więcej pieniędzy na zapłacenie rachunków, ale ponieważ ustawodawcy państwowi zmniejszyli płatności odzyskania, dzielnica nadal próbowała zrównoważyć budżet.

Możesz nazwać ich dzielnicą z drugiej ręki. Prawie wszystko, co kupują jest kupowane z drugiej ręki, używane i wyrzucane przez inne okręgi, znajdują stare i dają im nowe życie.

„Arlington ISD miał dwa bardzo ładne portable, zestaw łazienek i dwie sale lekcyjne i byliśmy w stanie dostać je za 5,200 dolarów każdy”, powiedział Sweeney.

To ich sposób, aby mniej polegać na odzyskiwaniu i udowodnić swoją wartość poprzez utrzymywanie tego małego okręgu, który odnosi sukcesy w klasie i w portfelach podatników.

Sweeney dodał, że tak samo jak Boles korzysta z odzyskiwania, nawet oni uważają, że to niesprawiedliwe, aby brać pieniądze od większych, bogatszych okręgów. Chcą zobaczyć reformę i ustawodawcy znaleźć inne sposoby, aby uzyskać pieniądze płynące do lokalnych szkół.

.