Articles

Jaka część nas zna dobro od zła?

Jeśli widziałeś film Pinokio, prawdopodobnie pamiętasz Jiminy Cricket. Ten dobrze ubrany owad działał jako sumienie Pinokia (CON-shinss). Pinokio potrzebował tego głosu w swoim uchu, ponieważ nie znał dobra od zła. Większość prawdziwych ludzi, w przeciwieństwie do nich, ma sumienie. Nie tylko mają ogólne poczucie dobra i zła, ale także rozumieją, jak ich działania wpływają na innych.

Sumienie jest czasami opisywane jako ten głos wewnątrz twojej głowy. To nie jest dosłownie głos, choć. Kiedy sumienie danej osoby mówi jej, aby coś zrobić – lub nie robić – doświadcza tego poprzez emocje.

Educators and Parents, Sign Up for The Cheat Sheet

Cotygodniowe aktualizacje, które pomogą Ci wykorzystać Science News for Students w środowisku nauczania

Klucz klienta*E-mail* Go

Czasami te emocje są pozytywne. Empatia, wdzięczność, uczciwość, współczucie i duma to przykłady emocji, które zachęcają nas do robienia rzeczy dla innych ludzi. Innym razem musimy czegoś nie robić. Emocje, które nas powstrzymują, obejmują poczucie winy, wstyd, zażenowanie i strach przed byciem źle ocenionym przez innych.

Naukowcy próbują zrozumieć, skąd pochodzi sumienie. Dlaczego ludzie mają sumienie? Jak się ono rozwija, gdy dorastamy? I gdzie w mózgu powstają uczucia, które składają się na nasze sumienie? Zrozumienie sumienia może pomóc nam zrozumieć, co to znaczy być człowiekiem.

Ludzie pomagają

Często, gdy czyjeś sumienie przyciąga ich uwagę, to dlatego, że ta osoba wie, że powinna była pomóc komuś innemu, ale tego nie zrobiła. Albo widzi, że inna osoba nie pomaga, gdy powinna.

Ludzie są gatunkiem skłonnym do współpracy. Oznacza to, że pracujemy razem, aby uzyskać rzeczy zrobić. Nie jesteśmy jednak jedynymi, którzy to robią. Inne gatunki małp człekokształtnych (szympansy, goryle, bonobo i orangutany) również żyją we współpracujących grupach. Podobnie jest z niektórymi ptakami, które współpracują przy wychowywaniu młodych lub zbieraniu pożywienia dla swojej grupy społecznej. Ale ludzie współpracują ze sobą w sposób, w jaki nie robi tego żaden inny gatunek.

730_conscience_chimpanzees.png
Apes i niektóre inne rodzaje zwierząt żyją w grupach, podobnie jak ludzie. Jednak badania sugerują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – nie nagradzają współpracy w takim stopniu, jak my to robimy.
Editorial12/

Nasze sumienie jest częścią tego, co pozwala nam to robić. W rzeczywistości Karol Darwin, XIX-wieczny naukowiec znany z badania ewolucji, uważał, że sumienie jest tym, co czyni ludzi, cóż, ludźmi.

Kiedy staliśmy się tak pomocni? Antropolodzy – naukowcy, którzy badają, jak rozwinęli się ludzie – uważają, że zaczęło się to, gdy nasi przodkowie musieli współpracować, by polować na dużą zwierzynę.

Jeśli ludzie nie pracowali razem, nie zdobywali wystarczającej ilości pożywienia. Ale kiedy zbierali się razem, mogli polować na duże zwierzęta i zdobywać tyle, by wyżywić swoją grupę przez tygodnie. Współpraca oznaczała przetrwanie. Każdy, kto nie pomagał, nie zasługiwał na równy udział w jedzeniu. To oznaczało, że ludzie musieli pilnować, kto pomagał, a kto nie. I musieli mieć system nagradzania ludzi, którzy się przyłożyli.

To sugeruje, że podstawową częścią bycia człowiekiem jest pomaganie innym i śledzenie, kto ci pomógł. A badania potwierdzają ten pomysł.

Katharina Hamann jest antropologiem ewolucyjnym, czyli osobą, która bada, jak ewoluowali ludzie i nasi bliscy krewni. Ona i jej zespół w Max Planck Institute for Evolutionary Anthropology w Lipsku w Niemczech pracowali zarówno z dziećmi, jak i szympansami.

Prowadziła jedno badanie z 2011 roku, w którym umieszczono zarówno dzieci (dwu- lub trzyletnie), jak i szympansy w sytuacjach, w których musiały współpracować z partnerem swojego gatunku, aby zdobyć jakiś smakołyk. Dla dzieci oznaczało to pociąganie za liny na obu końcach długiej deski. W przypadku szympansów była to podobna, ale nieco bardziej skomplikowana konfiguracja.

Gdy dzieci zaczęły ciągnąć liny, dwa kawałki ich nagrody (marmurki) siedziały na każdym końcu deski. Ale gdy ciągnęły, jeden kamyk przetaczał się z jednego końca na drugi. W ten sposób jedno dziecko dostawało trzy kuleczki, a drugie tylko jedną. Gdy oba dzieci musiały pracować razem, dzieci, które dostały dodatkowe kulki, oddawały je swoim partnerom trzy na cztery razy. Ale kiedy ciągnęły linę samodzielnie (bez konieczności współpracy) i dostały trzy kulki, dzieliły się nimi z drugim dzieckiem tylko jeden raz na cztery.

Szympansy zamiast tego pracowały dla smakołyku. I podczas testów, nigdy nie aktywnie dzielił tę nagrodę z partnerami, nawet gdy oba małpy musiały pracować razem, aby uzyskać treat.

Więc nawet bardzo małe dzieci rozpoznać współpracę i nagradzać go przez dzielenie się równo, Hamann mówi. Ta zdolność, dodaje, prawdopodobnie pochodzi z naszej starożytnej potrzeby współpracy, aby przetrwać.

Dzieci rozwijają to, co nazywamy sumieniem na dwa sposoby, podsumowuje. Uczą się podstawowych zasad społecznych i oczekiwań od dorosłych. I ćwiczą stosowanie tych zasad z rówieśnikami. „We wspólnej zabawie tworzą swoje własne zasady” – mówi. Doświadczają również, że takie zasady są dobrym sposobem na zapobieganie krzywdzie i osiągnięcie sprawiedliwości. Tego rodzaju interakcje, podejrzewa Hamann, mogą pomóc dzieciom rozwinąć sumienie.

Atak poczucia winy

Dobre uczucie to robić dobre rzeczy. Dzielenie się i pomaganie często wyzwalają dobre uczucia. Doświadczamy współczucia dla innych, dumy z dobrze wykonanej pracy i poczucia sprawiedliwości.

Ale niepomocne zachowanie – lub niemożność naprawienia problemu, który spowodowaliśmy – sprawia, że większość ludzi czuje się winna, zakłopotana, a nawet obawia się o swoją reputację. I te uczucia rozwijają się wcześnie, jak u przedszkolaków.

350_eye_iris_close_up.png
Niektóre badania przyjrzały się temu, jak źrenice oka rozszerzają się w pewnych sytuacjach jako możliwy dowód na to, że ktoś czuje się winny lub zawstydzony – możliwe wskazówki do sumienia w pracy.
Mark_Kuiken / iStock/ Getty Images Plus

Robert Hepach pracuje na Uniwersytecie w Lipsku w Niemczech. Ale kiedyś był w Instytucie Antropologii Ewolucyjnej Maxa Plancka. Wtedy pracował z Amrishą Vaish na University of Virginia School of Medicine w Charlottesville. W jednym z badań z 2017 r. oboje badali oczy dzieci, aby ocenić, jak źle czują się w jakiejś sytuacji.

Skupili się na źrenicach dziecka. Są to czarne kręgi w centrum oczu. Źrenice rozszerzają się, lub stają się szersze, w słabym świetle. Mogą one również rozszerzać się w innych sytuacjach. Jedną z nich jest sytuacja, gdy ludzie czują się zaniepokojeni o innych lub chcą im pomóc. Naukowcy mogą więc mierzyć zmiany w średnicy źrenic jako jedną z wskazówek, kiedy zmienił się czyjś stan emocjonalny. W swoim przypadku Hepach i Vaish wykorzystali rozszerzenie źrenic do zbadania, czy małe dzieci czują się źle (i prawdopodobnie winne) po tym, jak pomyślą, że spowodowały wypadek.

Pozwolili dwu- i trzylatkom zbudować tor, aby pociąg mógł dojechać do dorosłego w pokoju. Następnie dorośli poprosili dzieci, aby za pomocą tego pociągu dostarczyły im kubek z wodą. Każde dziecko położyło kubek wypełniony kolorową wodą na wagonie pociągu. Następnie dziecko siadało przed ekranem komputera, który pokazywał tory pociągu. Eye tracker ukryty pod monitorem mierzył źrenice dziecka.

W połowie prób dziecko uderzało w przycisk, aby uruchomić pociąg. W drugiej połowie, druga osoba dorosła nacisnęła przycisk. W każdym przypadku pociąg przewrócił się, rozlewając wodę, zanim dotarł do celu. Ten wypadek wydawał się być spowodowany przez kogokolwiek, kto uruchomił pociąg.

350_little_girl_helping_clean.png
Badania pokazują, że nawet bardzo małe dzieci mogą czuć się winne z powodu robienia bałaganu. Mogą też czuć się lepiej, jeśli mogą pomóc posprzątać bałagan.
Ekaterina Morozova/

W niektórych próbach dziecko mogło dostać papierowe ręczniki, aby posprzątać bałagan. W innych, dorosły chwytał ręczniki jako pierwszy. Źrenice dziecka były następnie mierzone po raz drugi, na koniec każdej próby.

Dzieci, które miały szansę posprzątać bałagan, miały mniejsze źrenice na końcu niż dzieci, które nie otrzymały pomocy. Było to prawdą niezależnie od tego, czy dziecko „spowodowało” wypadek, czy nie. Jednak gdy dorosły posprzątał bałagan, który dziecko uważało za spowodowany przez siebie, nadal miało rozszerzone źrenice. To sugeruje, że dzieci te mogły czuć się winne z powodu spowodowania bałaganu – twierdzą badacze. Jeśli dorosły go posprzątał, dziecko nie miało szansy naprawić tego błędu. To pozostawiło im złe samopoczucie.

Wyjaśnia Hepach, „Chcemy być tym, który zapewnia pomoc. Pozostajemy sfrustrowani, jeśli ktoś inny naprawia szkodę, którą (przypadkowo) spowodowaliśmy.” Jedną z oznak tego poczucia winy lub frustracji może być rozszerzenie źrenic.

„Od bardzo młodego wieku dzieci mają podstawowe poczucie winy”, dodaje Vaish. „Wiedzą, kiedy kogoś skrzywdziły” – mówi. „Wiedzą również, że ważne jest dla nich, aby ponownie wszystko naprawić.”

Wina jest ważną emocją, zauważa. I zaczyna odgrywać rolę już we wczesnym okresie życia. Jak mówi, wraz z wiekiem dzieci ich poczucie winy może stać się bardziej złożone. Zaczynają czuć się winne z powodu rzeczy, których nie zrobiły, a powinny. Mogą też czuć się winne, gdy tylko pomyślą o zrobieniu czegoś złego.

Biologia dobra i zła

Co się dzieje w środku kogoś, kto odczuwa uderzenia sumienia? Naukowcy przeprowadzili dziesiątki badań, aby się tego dowiedzieć. Wiele z nich skupia się na moralności, kodeksie postępowania, którego się uczymy – tym, który pomaga nam oceniać dobro od zła.

Naukowcy skupili się na znalezieniu obszarów mózgu zaangażowanych w myślenie moralne. Aby to zrobić, skanowali mózgi ludzi, podczas gdy ci ludzie patrzyli na sceny pokazujące różne sytuacje. Na przykład, jedna z nich może pokazywać kogoś krzywdzącego inną osobę. Albo widz musi zdecydować, czy uratować pięć (fikcyjnych) osób, pozwalając komuś innemu umrzeć.

730_Trolley_Problem.png
W niektórych badaniach moralności uczestnicy muszą zdecydować, czy rzucić przełącznik, który spowodowałby, że uciekający wózek zabiłby jedną osobę, ale uniknąłby zabicia pięciu innych.
Zapyon/Wikimedia Commons (CC-BY-SA 4.0)

Wcześniej naukowcy spodziewali się znaleźć „obszar moralny” w mózgu. Okazało się jednak, że go nie ma. W rzeczywistości istnieje kilka obszarów w całym mózgu, które włączają się podczas tych eksperymentów. Współpracując ze sobą, te obszary mózgu prawdopodobnie stają się naszym sumieniem. Naukowcy określają te obszary mianem „sieci moralnej”

Sieć ta składa się w rzeczywistości z trzech mniejszych sieci, mówi Fiery Cushman z Uniwersytetu Harvarda w Cambridge, Mass. Ten psycholog specjalizuje się w moralności. Jedna sieć mózgowa pomaga nam zrozumieć innych ludzi. Inna pozwala nam się o nich troszczyć. Ostatnia pomaga nam podejmować decyzje w oparciu o nasze zrozumienie i troskę, wyjaśnia Cushman.

Pierwsza z tych trzech sieci składa się z grupy obszarów mózgu, które razem nazywane są siecią trybu domyślnego. Pomaga nam ona wejść do głowy innych ludzi, dzięki czemu możemy lepiej zrozumieć, kim są i co ich motywuje. Sieć ta obejmuje części mózgu, które uaktywniają się, gdy śnimy. Jak mówi Cushman, większość marzeń dotyczy innych ludzi. Chociaż widzimy tylko działania danej osoby, możemy sobie wyobrazić, co ona myśli lub dlaczego zrobiła to, co zrobiła.

350_blood_donation.png
Decyzja moralna, taka jak oddanie krwi, może być podyktowana empatią, poczuciem winy lub logicznym rozumowaniem.
JanekWD/

Druga sieć to grupa obszarów mózgu często nazywana matrycą bólu. U większości ludzi pewna część tej sieci włącza się, gdy ktoś odczuwa ból. Sąsiedni region zapala się, gdy ktoś widzi innego w bólu.

Empatia (EM-pah-thee) to zdolność do dzielenia się czyimiś uczuciami. Im bardziej empatyczny ktoś jest, tym bardziej te dwie pierwsze sieci mózgowe nakładają się na siebie. U bardzo empatycznych ludzi, mogą się one prawie całkowicie pokrywać. To pokazuje, że macierz bólu jest ważna dla empatii, mówi Cushman. Pozwala nam troszczyć się o innych ludzi, wiążąc to, co oni czują, z tym, co sami przeżywamy.

Zrozumienie i troska są ważne. Ale posiadanie sumienia oznacza, że ludzie muszą potem działać zgodnie ze swoimi uczuciami – zauważa. I tu właśnie pojawia się trzecia sieć. Jest to sieć decyzyjna. I to właśnie w niej ludzie ważą koszty i korzyści z podjęcia działania.

Gdy ludzie znajdują się w sytuacjach moralnych, wszystkie trzy sieci idą do pracy. „Nie powinniśmy szukać moralnej części mózgu” – mówi Cushman. Mamy raczej do czynienia z siecią obszarów, które pierwotnie ewoluowały do robienia innych rzeczy. W czasie ewolucji zaczęły one współpracować, aby stworzyć poczucie sumienia.

Tak jak nie ma jednego moralnego ośrodka mózgu, tak nie ma czegoś takiego jak jeden typ moralnej osoby. „Istnieją różne ścieżki do moralności” – mówi Cushman. Na przykład, niektórzy ludzie są bardzo empatyczni. To skłania ich do współpracy z innymi. Niektórzy postępują zgodnie z własnym sumieniem, bo to wydaje im się najbardziej logiczne. A jeszcze innym po prostu zdarza się być w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie, aby zrobić różnicę dla kogoś innego, mówi Cushman.

Uczucia stojące za sumieniem pomagają ludziom utrzymać ich więzi społeczne, mówi Vaish. Te emocje są krytyczne dla uczynienia naszych interakcji z innymi płynniejszymi i bardziej skłonnymi do współpracy. Więc nawet jeśli to poczucie winy może nie być dobre, wydaje się ważne dla bycia człowiekiem.