’Ale dlaczego chcesz mnie poślubić?’
Kocham cię.
Trzy masywne słowa.
Przytłoczony, jak możesz być w związku, poziom komfortu prawie nigdy nie jest wystarczający, aby wprowadzić słowo na duże L z absolutną pewnością. Czy ją wystraszysz? Czy ona odpowie tym samym? To najbardziej mroczny z terenów, a debiutowanie słowem to szalenie obciążony skok na bungee.
Ale kiedy już go miniesz, jesteś złoty. Po pewnym czasie słowo wymyka się bez wysiłku, błyskawicznie gasząc słowne płomienie. To staje się rutyną, po której to staje się prawie niemożliwe by zatrzymać rzucanie {heart}s w codziennych rozmowach. Prawdę mówiąc, nigdy nie brzmimy tak podle, jak wtedy, gdy nasze słowa na literę L są przychylnie przyjmowane.
And while The Big Three are make-or-break words for a relationship, they aren’t the biggest. Spróbuj Fatalnej Czwórki. Ach tak, le pytanie. Pomimo całej pirotechniki językowej, którą możesz zastosować, pytanie musi nieuchronnie (opcjonalnie na kolanach) sprowadzać się do WYMM. Zrobisz to? Tak po prostu.
Gulp. Weź głęboki oddech chłopcze/dziewczyno, to może ukłuć. (Czy ja to zrobiłem, zastanawiasz się?) Pewnie, kilka razy. (A potem?) Och, uspokój się. Kule za każdym razem bezpiecznie odbijały się od serendipitous refusals, pozostawiając na chwilę zbłąkanego łotra na jego normalnych drogach.
Nie tylko zmienia życie, to pytanie jest obosieczne w najbardziej zabójczy sposób. Nie, oczywiście, jest natychmiastowo niszczące. Spodziewasz się, że ona przeskoczy przez obręcz jak ekstatyczny delfin, ślizgając się na pierścieniu z krzykiem radości. W rzeczywistości patrzy na ciebie jak na szczególnie odpychającego księgowego na pokazie mody: niechciany i zupełnie nie na swoim miejscu. Związek hara kiri jest oczywisty i absolutny. Zmieniłeś bieg swojej zbiorowej historii i będziesz bardziej wycieraczką niż kiedykolwiek.
Tak, zwykle kierując wieczór prosto do bąbelkowego magnum, często skutkuje tak samo upojnym pędem jak gorszy szampan. Budzisz się lekko oszołomiony z uczuciem „Czy ja naprawdę” pulsującym za skroniami. W zależności od twojego naturalnego optymizmu, 10 minut później to uczucie albo ustąpi, albo zaczniesz patrzeć z zadumą, samobójczo przez okno. Nieuchronnie czujesz, że przeskoczyłeś broń.
Jednakże, spróbujmy być akademiccy, patrząc na to jak na idealną parę, w której człowiek budzi się uśmiechnięty, ściskając triumfalnie swoje Tak, czując się bardzo zadowolony. Wszystko jest w porządku ze światem, czyż nie?
Nie, głupku. Przy latte następnego popołudnia, ona chichocze do ciebie z kokieterią, której w ogóle nie rozpoznajesz. Rozmowa wydaje się zwodniczo regularna, dopóki nie robi aluzji do Nadciągającego. 'Chwila,’ myślisz, starając się marszczyć brwi na tyle mocno, aby gruczoły potowe na twoim czole nie zdradziły twojej paniki. Czy to nie miało być, no wiesz, coś ostatecznego?
No way, Jose. Zapytałeś, a teraz każda jej rozmowa na jawie (może z wyjątkiem tych, w których chodzisz za nią bez znaczenia, gdy ona powiększa swoją kolekcję butów) będzie okraszona hojną porcją „Kiedy?”. W ciągu tygodnia od twojego pytania, ona już obmyśla miejsca na randkę, która wydaje ci się niedorzecznie szybka.
Ale, chociaż powyższe sytuacje są brutalne i nieubłagane, mają zaletę jasności: nie ma dwuznaczności związanej z Tak lub Nie.
Ale to nie jest najgorsze, bo przynajmniej jest odpowiedź. Pytasz, patrząc z niecierpliwością, optymistycznie, kretyńsko na nią, czekając na reakcję. Czasem z zakłopotaniem proszą, żebyś zapytał jeszcze raz, dał im coś bardziej oklepanego i filmikowego, co mogą uznać za romantyczne. Albo patrzą na ciebie poważnie, klepiąc cię po dłoni, gdy zdecydują, że potrzebują więcej czasu do namysłu.
Złożoności naprawdę powstają, gdy odpowiadają nawet na pytanie z jednym z ich własnych. 'Dlaczego uważasz, że powinniśmy się pobrać?’ Wszyscy mężczyźni natychmiast wpadają w osłupienie, reagując odruchowo słowami Trzy Słowa. 'Tak, kochanie, ja też,’ mówi cierpliwie, 'ale dlaczego małżeństwo?’.
Witaj w piekle, bracie.
Zaniepokojenie nie polega na tym, że jest to podchwytliwe pytanie. Oczywiście, że tak. Ona sprawdza twoją reakcję, twoje usprawiedliwienie – ale po dłuższym czasie randkowania, jesteś do tego przyzwyczajony. Problem polega na tym, że właśnie zadała niezwykle trafne pytanie, takie, o którym wielu z nas stara się nie myśleć.
Kumpel został ostatnio wrzucony w marazm przez to kontrpytanie, któremu towarzyszył obowiązkowy uśmiech. Po dłuższym zastanowieniu ocenił sytuację jako jej podejrzliwość co do jego motywów. 'A co, jeśli ona myśli, że robię to tylko po to, by ratować związek, jako wyjście z sytuacji?’ Czy jesteś, zapytałam. 'Może’, przyznał.
Jednakże, siedząc z powrotem i wdychając, nie udało nam się znaleźć nic złego w tym celu. Beneficjentem jest związek, czyż nie? Jeśli małżeństwo jest jedynym sposobem, by posunąć związek naprzód, to dlaczego ta propozycja jest uważana za choćby odrobinę egoistyczną?
Ponieważ, panie i zarazki, popping musi być zrobiony tylko i wyłącznie z Trzech Słów, i żadne inne rozumowanie nigdy nie musi być zastosowane. Jeśli rzeczywiście jesteś wystarczająco nieszczęśliwy, aby otrzymać trzeci stopień (choć szczęśliwy, że znalazłeś tak frustrująco mózgowego partnera), połóż się plecami do ściany, uśmiechnij się i powtarzaj Trzy Słowa, ad infinitum.
Don Jawan jest niezaprzeczalnie młody i zdecydowanie samotny, poza tym jest tym, co można nazwać 'metroseksualnym’.
Nie przegap jego wcześniejszych felietonów!
- O krótkich spódniczkach i podwójnych standardach
- Dlaczego lubimy kobiety w mundurach
- Kobieta, której nie możesz zdobyć
- Wszyscy mężczyźni mruczą za Catwoman
.